sobota, 23 lutego 2013

Ladies and gentlemen, Paloma Faith.

Amerykanie mają Lanę del Rey.
Brytyjczycy mają Palomę Faith.
Tyle, że Palomy nikt nie wyeksportował za ocean. A sama Paloma robi to, w czym jest dobra, i nie ma potrzeby sprzedawać swojej muzyki tam, gdzie jej nie docenią. 
Paloma Faith (wł. Paloma Faith Blomfield) swoją karierę zaczęła w 2007 roku, a w 2009 nabrała ona rozpędu po ukazaniu się jej debiutanckiego albumu. W maju 2012 wydała płytę "Fall to Grace". I już pracuje nad trzecim albumem.
Odnoszę wrażenie, że nie można obok tej niesamowicie utalentowanej, barwnej i szalenie kreatywnej osoby przejść obojętnie. Palomę się albo kocha, albo nienawidzi. Ze swoim nietypowym głosem, uroczą osobowością i zdolnością do wyglądania oszałamiająco we wszystkim co na siebie ubiera, zachwyca na czerwonych dywanach, na scenie, podczas wywiadów, a nawet podczas sztafety olimpijskiej...
Należę do tego grona osób, które podchodzi sceptycznie do coverów. Zwłaszcza gdy oryginał jest naprawdę ciężko przebić. Never Tear Us Apart było pierwszą piosenką, którą usłyszałam. I absolutnie zakochałam się w jej głosie - po prostu innym, charakterystycznym, brzmiącym tak prawdziwie i emocjonalnie w porównaniu do nijakich i mdłych, przepuszczonych po stokroć przez programy audio głosach gwiazd(ek), którym bardziej zależy na byciu celebrytami aniżeli artystami. 
Na Fall to Grace artystka udowadnia, że mniej znaczy więcej. Takie perełki jak 30 minute love affair i Agony to jedynie jej głos i fortepian - i tylko to wystarcza, by obezwładnić słuchającego. Dla odmiany, teledyski są bardziej zbliżone do krótkich etiud filmowych, a sama Paloma (w której życiorysie jest również obecny epizod z branżą filmową) w każdym z nich wygląda bosko. Spośród występów na żywo zdecydowanie polecam Acoustic Session dostępne na jej youtube.
Paloma dołączyła do grona artystów, których MUSZĘ posłuchać na żywo. Problem jest taki, że nie wybiera się raczej na żadną trasę po Europie poza Wielką Brytanię, ale nie ma takich rzeczy których nie dałoby się zrobić...;) Z tego co widziałam na youtube (wszyscy wiemy, jak się ma oglądanie koncertów na youtube do ich realnego przeżywania) to przy całej swojej niesamowitej skromności Paloma robi naprawdę spektakularne show.
Co jeszcze szalenie mi się w niej podoba? Przy całej rozbuchanej, kolorowej i błyszczącej otoczce jaką nadaje swoim koncertom, wydaje się być niezwykle skromną osobą o genialnym poczuciu humoru. I ma fantastyczną filozofię życiową.

“My philosophy in life is to ask for everything nice and politely, and if they say no, do what you want anyway”
Zatem na jutrzejszą, leniwą niedzielę...polecam właśnie "Fall to Grace".
Trzymajcie się ciepło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz