Mam w sobie coś z odkrywcy. Cieszę się, gdy jest też możliwość, by odkrywać. Szukam miejsc, wydarzeń, osób - nie tylko daleko od domu. W końcu dobrze jest wszędzie tam, gdzie nas nie ma. A zajeżdżając na miejsce podróży setek tysięcy ludzi z całego świata, czasem czujemy się gorzko rozczarowani. Nie unikam też takich rozczarowań, ale szukam czegoś dobrego w tym, co zdarza mi się na codzień. W wyjazdach za miasto, w dwudniowych wakacjach, w leżeniu w trawie, w zadeptanych po koncercie butach i łzach szczęścia, że jestem tu, gdzie jestem, i że mam szansę to widzieć.
Wbrew pozorom - i tytułowi oraz nazwie bloga - wracam do domu. Najchętniej w każdej podróży w końcu wracam do domu. Nie spotkałam jeszcze miejsca, które pokochałabym równie mocno co mój dom. Ale i tak najważniejsze są dla mnie nie mury, nie sprzęty, ale ludzie - którzy ten dom tworzą. I pewnie gdybym musiała się przenieść, zrobiłabym to, i pewnie nawet z dużą ciekawością ;)
Na zdjęciu - plaża na Key West, wyspie należącej do jednych z Florida Keys. Key West posiada najbardziej wysunięty na południe punkt Stanów Zjednoczonych ;)
Na zdjęciu - plaża na Key West, wyspie należącej do jednych z Florida Keys. Key West posiada najbardziej wysunięty na południe punkt Stanów Zjednoczonych ;)
Ja mam podobnie.Dom kocham najbardziej.To naważniejsze dla mnie miejsce na ziemi...
OdpowiedzUsuńCzęsto ,spotykając bezdomnych, myślę,jak bardzo są ubodzy.Nie w sensie materialnym,ale duchowym,emocjonalnym...Mnie z moim domem łączy wszystko...
dobrze jest wszędzie tam, gdzie nas nie ma... skąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię wracać do domu, najbardziej z tych najdłuższych, najdalszych podróży. A zaraz po powrocie planuję następne ;)
Jeszcze jakiś czas wstecz marzyłam o porzuceniu domu by podróżować, bywać, poznawać. Stało się.. los rzucił mnie "trochę" od domu.. teraz każdy urlop,każda okazja to podróż do domu, tego prawdziwego.. miejsca gdzie nie ma rozczarowań.
OdpowiedzUsuń